na ostatnich zajęciach z Z. rozmawialiśmy o motywacji: na liście po burzy mózgów znalazły się m. in. osobisty rozwój, miłość, pieniądze, satysfakcja, awans, rodzina, miłość, komplementy, marzenia, czekolada. później Z. zgasiła światło, kazała nam się rozluźnić i zamknąć oczy, wyobrazić sobie siebie za dziesięć lat. większość z nas widziała jasno swoją ścieżkę: dobra praca, mąż, dzieci, własne mieszkanie. ja miałam trzy obrazy:
- w pierwszym byłam Robinsonem Crusoe - osobą, która jest samotna i zmaga się z nieznanym. absolutnie nowe warunki rozwoju: wielka dżungla - wielkie miasto.
- w drugim miałam domek nad morzem. wiedziałam, że mam dzieci. męża - brak; być może dlatego, że po prostu nie mam w głowie żadnego ideału. chociaż byłam tym zaniepokojona.
- w trzecim obrazie byłam latającą po świecie kobietą biznesu. podróżowanie i praca dająca satysfakcję. bliskość: przede wszystkim z przyjaciółmi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz