niedziela, 13 lipca 2014

obroniłam się. to (nie) koniec

pierwszy raz czuję ciągłość, odczuwam wręcz tę niepowstrzymywalną kolej rzeczy, poddaję się jej biernie, czując, że sama jestem gotowa na zmiany. pławię się jeszcze w "Inkubatorze NiN" (czyli nieświadomości i niewinności). jestem wdzięczna za te trzy lata (zwłaszcza wspaniałym wykładowcom i dwóm mentorkom naukowym o inicjałach ILB i AM), z uśmiechem wspominam moją obronę, która z pewnością przejdzie do historii! 

3 komentarze:

  1. czy ja Ci już gratulowałam? jeśli nie, to proszę mnie skarcić. ogromne gratulacje! :* a teraz uderzaj na Wro <3

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem, czy to jest smutne, czy żałosne. chyba i to i to. w każdym razie - jak widać nie jest z nami tak źle.

    dostałam pracę w h. wyjeżdżam 26 lipca (i już się nie mogę doczekać, kiedy usiądę na plaży, upalę się i zapomnę).
    może masz ochotę i czas na jeszcze jedno spotkanie jakoś w tym tygodniu, ewentualnie na początku kolejnego? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to może poniedziałek? bo koło wtorku mogę przypadkiem już się stąd zabierać (bo chcę jeszcze wcześniej odwiedzić tatę w krk). pasuje Ci? jeśli nie, to pomyślimy nad wtorkiem :)

    OdpowiedzUsuń