
skrobanie w kliszy. cz1
"cześć wariatko"
zostanę dziś najwybitniejszym, najdoskonalszym psychologiem
samej siebie.
jutro ubiorę spódnicę,
ale taką z falbaną, żeby zakryć całą siebie w obrocie.
będę romansowała ze swoim szczęściem,
niech inni mi go zazdroszczą.
"bo ci go ktoś zwinie sprzed nosa"
dobrze, już dobrze. pijmy herbatę.
nie będę grać nie-siebie. jestem złą aktorką.
czy nie czujesz się również wariatką?
"czuję"
ja kochałabym go, wiesz?
ale nie można mieć dwóch kochanków: jego i jego.
cha! cha! jego - człowieka i jego - mój talent.
jak wiesz, dwóch kochanków, to o jednego za dużo.
"żeby tak wszystko od właśnie tak leżało sobie na półeczce..."
o tak. na półeczce ładnie:
moje serce, ja, on, moja szminka, moje opowiadania,
filiżanka, chusteczka do nosa.
zmieściłoby się wszystko?
no tak, kilka rzeczy musiałabym wyrzucić
lub upchać do pudełka, ach...
"cześć wariatko"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz