wtorek, 20 lipca 2010

*

zacieki na niebie i ziemi
kałuże łez i deszczu
szaro-granatowy świat
rozpadający się na popiół
jak proch z popielniczki

wiatr, błyskawice, chłód
uwolnienie ciała
pędzenie na wstecznym
na wschód
przeciekające kalosze

raz, dwa - toniesz
potok - rzeka -
stoisz w samym środku
wyżej i wyżej
padasz - uwolniony

w-o-l-n-y.

*


Atlas


gram na harfie łapacza snów
utkwiłam w nim głowę i kręcę się dookoła
każde piórko tworzy osobne skrzydło
mam armię bezimiennych, bezgłowych, beznogich
aniołów

tworzę kokon
anioły tulą się do mnie
razem jesteśmy postacią
tylko kilkugodzinną, czującą
wszystko i nic.






minął. nie będę uciekać. nie martwcie się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz