piątek, 2 lipca 2010

Pewnego dnia ulicą szedł sobie grajek. Już z oddali słychać było przepiękny dźwięk francuskiego akordeonu. Mężczyzna był śniady, widać że nie był tutejszy. Szedł z uśmiechem na twarzy, skupiając się tylko na płynącej z jego instrumentu muzyce.

Nagle podbiegł do niego mały chłopiec. Przystanął z boku i patrzył zamyślony. Wreszcie odezwał się do grajka:
- Przepraszam pana, ale dlaczego pan tutaj gra?
Mężczyzna dopiero teraz zauważył chłopca, obudził się z muzycznego transu. Chłopiec zapytał znów:
- Dlaczego pan tutaj gra?
- Żeby nauczyć się kochać.

Sami osądźcie czy ta historia jest prawdziwa, czy nie. Ja ją miałam tylko przekazać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz