migotliwie gasnę w poświacie dnia.
czas wydać Cię za mąż. - dzwonią dzwonki.
powoli obracam się na łożu zgnieciona własnymi rzęsami.
obręcz z palców zaciska się coraz wolniej na marmurowych wargach, które płaczą.
głowa pęka tysiącami kryształów.
koszmary tańczą supłając z nich naszyjnik zapomnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz