środa, 31 marca 2010

bez zmian

czuła, że jej mózg to dziś wielka kostka rubika, tylko że z licznymi dziurami. niektóre elementy poodpadały w miarę coraz gwałtowniejszego potrząsania. stała w zasadzie w miejscu. obowiązki, które się mnożyły nie miały z tym nic wspólnego. a antyczna sztuka, w której bogowie i (przede wszystkim) boginie szły ku feminizmowi, też nie miała z tym nic wspólnego. w ogóle to starożytność, jak się okazuje - fajna sprawa. w ten ostatni dzień, przed upragnionym wolnym, odpuściła sobie wiele rzeczy. znów chciała, żeby porwał ją wiatr, bo cóż w tym szczególnego, że sąsiadka spod piętra w dół, widziałaby u siebie za oknem latającą K. - Piotrownę? w ogóle, to dlaczego Piotruś Pan jest mężczyzną? tak, znała odpowiedź: bo faceci są skazani na tę rolę. i nikt nie wmówi jej, że jest inaczej. najbardziej zaś dręczył ją jeden, który co noc pojawiał się w jej snach, zaraz przed obudzeniem...


pisać pisać pisać pisać pisać
grać grać grać grać grać
czytać czytać czytać czytać
myśleć myśleć myśleć myśleć
widzieć widzieć widzieć widzieć
śmiać się śmiać się śmiać się
tańczyć tańczyć tańczyć tańczyć
przyzwyczajać się przyzwyczajać się

1 komentarz: