Można być samym a szczęśliwym; ja staram się przystosować i chyba idzie mi coraz lepiej, choć przyznam z ciężkim sercem że nie na to liczyłam...
Dobrze słyszeć że znowu wskoczyłaś w portki Poty-Artystki. Najpierw trzeba zbudować siebie a potem dopiero związki z innymi ludźmi - to jest odpowiednia kolejność. Nigdy na odwrót.
Na czym byłaś w teatrze? Ja jak dostanę zastrzyk gótówki też na pewno się wybiorę; narazie Gaba mnie zaraziła pomysłem nowego kolczyka więc to stoi w pierwszej kolejności. Też czytam - kiedy się da i jest czas tak naprawdę, bo wiadomo że z tym różnie. Byłam ostatecznie w tej galerii plakatu i kupiłam nawet dwie pocztówki - jedna w trybie natychmiastowym ruszyła w podróż z pocztą polską. Urokliwe miejsce - widziałabym swój przyszły pokój z plakatem jakiejś sztuki teatralnej. Nowak by oszlał na punkcie PRL-owskich! Brakuje mi nas jako grupy i spotkań w większym towarzystwie - tym zgranym, wesołym, dogadującym się i sobie!
Ja mam ciężkie zderzenie z uczelnianą rzeczywistością: moja średnia z zeszłego półrocza wynosi 4,4 i chyba kwalifikuje się do stypendium, ale to półrocze jest straszne: matematyka, fizyka, mechanika, informatyka(i bynajmniej nie banały..) także czeka mnie dużo ciężkiej pracy.
Nie myśl o samotności: traktuj ją jak etap pośredni do czegoś nowego. Całuję!
Można być samym a szczęśliwym; ja staram się przystosować i chyba idzie mi coraz lepiej, choć przyznam z ciężkim sercem że nie na to liczyłam...
OdpowiedzUsuńDobrze słyszeć że znowu wskoczyłaś w portki Poty-Artystki. Najpierw trzeba zbudować siebie a potem dopiero związki z innymi ludźmi - to jest odpowiednia kolejność. Nigdy na odwrót.
Na czym byłaś w teatrze? Ja jak dostanę zastrzyk gótówki też na pewno się wybiorę; narazie Gaba mnie zaraziła pomysłem nowego kolczyka więc to stoi w pierwszej kolejności. Też czytam - kiedy się da i jest czas tak naprawdę, bo wiadomo że z tym różnie. Byłam ostatecznie w tej galerii plakatu i kupiłam nawet dwie pocztówki - jedna w trybie natychmiastowym ruszyła w podróż z pocztą polską. Urokliwe miejsce - widziałabym swój przyszły pokój z plakatem jakiejś sztuki teatralnej. Nowak by oszlał na punkcie PRL-owskich! Brakuje mi nas jako grupy i spotkań w większym towarzystwie - tym zgranym, wesołym, dogadującym się i sobie!
Ja mam ciężkie zderzenie z uczelnianą rzeczywistością: moja średnia z zeszłego półrocza wynosi 4,4 i chyba kwalifikuje się do stypendium, ale to półrocze jest straszne: matematyka, fizyka, mechanika, informatyka(i bynajmniej nie banały..) także czeka mnie dużo ciężkiej pracy.
Nie myśl o samotności: traktuj ją jak etap pośredni do czegoś nowego. Całuję!