1.
2.
od rana Fred Astaire na winylu pięknie śpiewał, zapisałam się na francuski, pojawił się pomysł na kolejne krótkie opowiadanie, była też pizza kończąca wakacje oraz film na dużym ekranie o Woodym. no i wywołane klisze, które teraz skanuję przy winie. dziwne sny dalej się śnią.
Kocham tego bloga. Zawsze mnie uspokaja...
OdpowiedzUsuń