erotyk pana Z.
Wyłonił się jak feniks z popiołu
i szybował nad otwartą przestrzenią oceanu,
szukając chwili zanurzenia w źródle rozkoszy.
Nie pytał o drogę, gonił przeznaczenie,
omijając przeszkody złowrogiego świata.
Zakwilił gdy dojrzał w oddali bóstwo swe
spowite w jasnościach.
"Dziewica" - pomyślał i ruszył przed siebie,
karmiąc się tajemnicą wiecznej niepewności.
"Poczekaj" - pomyślał. - "Zastanów się, głupcze,
czy zgubić chcesz się w cielesnej ekstazie?
Światło oślepi w chwilowym błogostanie.
Zginiesz w próżności z piór swych odarty.
Zostanie pożądanie".
promotor i skryba: ja
towarzyszyła panna mm.
w roli muzy: papierosy, świeczka, rozmowy o seksie
Wyłonił się jak feniks z popiołu
i szybował nad otwartą przestrzenią oceanu,
szukając chwili zanurzenia w źródle rozkoszy.
Nie pytał o drogę, gonił przeznaczenie,
omijając przeszkody złowrogiego świata.
Zakwilił gdy dojrzał w oddali bóstwo swe
spowite w jasnościach.
"Dziewica" - pomyślał i ruszył przed siebie,
karmiąc się tajemnicą wiecznej niepewności.
"Poczekaj" - pomyślał. - "Zastanów się, głupcze,
czy zgubić chcesz się w cielesnej ekstazie?
Światło oślepi w chwilowym błogostanie.
Zginiesz w próżności z piór swych odarty.
Zostanie pożądanie".
promotor i skryba: ja
towarzyszyła panna mm.
w roli muzy: papierosy, świeczka, rozmowy o seksie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz