niedziela, 2 października 2011

emerytowany nauczyciel

czyściła sobie autko. ubrana na niebiesko, niebieskie autko. niebieskie niebo. niebieskie oczy. niebieska drapaczka do szyb. niebieska osłonka przeciw słońcu. niebieska szmatka. nawet stojący obok samochód: niebieski.

niebieski: nieskończoność spokój świeżość chłód kreatywność inspiracja

myła zła. kolejna kłótnia. potrzebowała ochłonięcia. jak to dobrze, że teraz ma co pozmywać, podopieszczać, poporawiać, pokonserwować itd. wychodzi z domu i tyle ją widzieli. gdy właściwie skończyła, zatrzymał się przy niej starszy pan. jak sam później powiedział: emerytowany nauczyciel. widocznie brakowało mu uczniów, gdyż zaczął z nią rozmawiać. (szczerze powiedziawszy polubiła już tego staruszka). chwalił auto, powiedział, że zadbane, ciekawie zaprojektowane, że widać ma potencjał i jasne jak słońce do czego służy.
- bo wie pani, niektóre auta to szkoda gadać.
i doszedł do pewnej konkluzji. że w życiu, we wszystkim co się robi, należy mieć umiar. potem mówił coś jeszcze, nie pamiętała. utkwiło jej w mózgu tylko to jedno, powtarzane przez staruszka kilkakrotnie zdanie: we wszystkim trzeba mieć umiar.

rozgraniczać dobro i zło.
rozgraniczać to, co jest powinnością a czystym kaprysem.
rozgraniczać własne słabości i mocne strony.
rozgraniczać właściwie wszystko.
być może to jest recepta na idealne życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz