wtorek, 4 października 2011



czuję się jak na ukrainistyce, nie dziennikarstwie.
dziękuję adulowej kartce z życzeniami za uratowanie dzisiejszego dnia.
dokładnie rok temu siedziałam z Karą w busie do Brukseli.
o ile szczęśliwsza niż teraz.

zawsze jest wyjście. jeżeli będę bardzo nieszczęśliwą, to Audrey Hepburn podpowiada:
Paris is always a good idea.
klik
i coraz bardziej we mnie: klik

1 komentarz:

  1. Kama, Bruksela tez sie dobrze nie zapowiadała, a był świetnie. Tu tez tak bedzie, zobaczysz!
    (Ale z tym Paryżem to Audrey ma rację. Ona ZAWSZE ma rację ;)

    OdpowiedzUsuń