piątek, 19 listopada 2010

Osiecka, Stachura, kubek ciepłej parującej tymi drobniutkimi pociągnięciami pędzla Boga, na niej wafelek z rozpływającym się, karmelem klejącym obie łapki. Maurycy Mietek w roli poduszki, moje ciasto marchewkowe, i rozpieszczacz: czekolada wiśniowa Lindt, do tego mrucząca Osiecką Nosowska...

niezbędne linki dzisiejszego wieczoru:

nie żałuję
na zakręcie
grajmy panu !!!

i opowiadanie Stachury: Pokocham ją siłą... woli...

na deser wieczoru: Listy miłosne.

mariemancini dziękuję, i życzy śnienia snów.

3 komentarze:

  1. Kamuś!! Stachura<3 poezje też czytasz? i Osiecka, a zwłaszcza Na Zakręcie. ojejuś. Też o tym dopiero co pisałam, wiesz?=)śnij piękne, dobre sny;*

    OdpowiedzUsuń
  2. "Pan widzi krzesło, ławkę stół...
    a ja... rozdarte drzewo..."

    OdpowiedzUsuń
  3. nie za dobrze Ci?
    następnym razem nie mów głośno, że jest dobrze, że podniebienie rozpieszcza Ci czekolada, że co noc masz innego poetę do poduszki, bo...
    bo ten z góry usłyszy i pociągnie za sznurek "koniec zabawy".
    siedź cicho, oddychaj cicho, uśmiechaj się cicho.

    OdpowiedzUsuń