Konsternacja, uśmiech.
-No, nieładnie.
Podwójna konsternacja, uśmiech.
Odzyskanie butów.
-Hyyyyy...
Odwrót. Ciche:
-Dziękuję. Do widzenia!
Wyjście. Stwierdzenie G.:
-Ten barman już na pewno cię zapamięta.
W miesiącu swoich urodzin życzę sobie, żebym już więcej nigdzie nie zapomniała butów.
jeszcze Bruksela:
ee, zostawiłaś buty w ad remie?:D O Kamo!;)
OdpowiedzUsuńno tak mi się zdarzyło.
OdpowiedzUsuńkochana<3
OdpowiedzUsuń