poniedziałek, 11 października 2010

ad rem - a dream - a nightmare

-Przepraszam, ale ja tutaj zostawiłam buty.
Konsternacja, uśmiech.
-No, nieładnie.
Podwójna konsternacja, uśmiech.
Odzyskanie butów.
-Hyyyyy...
Odwrót. Ciche:
-Dziękuję. Do widzenia!
Wyjście. Stwierdzenie G.:
-Ten barman już na pewno cię zapamięta.

W miesiącu swoich urodzin życzę sobie, żebym już więcej nigdzie nie zapomniała butów.



jeszcze Bruksela:





3 komentarze: