czwartek, 26 sierpnia 2010

Otwarła drzwi:
-Dzień dobry. Ja zapisuję kobiety do położnej.
-YYY... Nie, dziękuję.
-Zostawić wizytówkę?
-Nie.

____

Zjesienniało już powoli wszystko.
Niebo zamieniło się w morze ze statkami z białymi żaglami
albo bitą śmietanę.
Wróciła do pewnej rzeczy. Jak co roku:
depcze liście.
Depta, depta, szura, ludzie podglądają, wyglądają, a ona dalej

depta
depta
depta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz