Głuchów
jedna stacja bez-imienna, cisza w pociągu
pięciu pasażerów
jeden okrzyk jednego pasażera
-No, tera owsy to chyciły!
rozpędzone, opóźnione pociągi niepokojów,
wędrowanie, szuranie, włóczenie się
uchwycone niezliczone momenty
nienaturalnego szczęścia
tysiące gwiazd
setki spadających życzeń
mgła niewiadomej przyszłości
myśli pełne sprzeczności
melodie płynące ku i z serca
wypalone świeczki z woskiem
jak miękkim jak serducha
godziny świętego spokoju,
błogiego spokoju.
doooowntown!
OdpowiedzUsuń