po dokładnej analizie dnia: po zachodzie słońca, mogę stwierdzić iż:
1.udała mi się sesja łańcucka (cokolwiek wyjdzie na kliszy)
3.wyżyłam się artystycznie i wytłumaczyłam sobie, że po raz pierwszy moja sesja nie była skontaktowana z moim bolącym serduchem)
2.jutro idę na kolejną 18, a myślę już o następnej...
3.kupiłam, proszę państwa, adapter do płyt winylowych (!!!)
4.powiedziałam "nie obchodzi mnie" w odpowiednim momencie
5.jutro będę miała niespodziewany najazd S.
6.odezwał się do mnie mój zapomniany trochę pokiereszowany czarny anioł (nieważne, że okazał się być CHĘTNY na właśnie zakończoną SESJĘ!!)
7.nareszcie wróciłam do życia
mogę dziś powiedzieć: happiness is easy, z całym wyrokiem: niezakochanej, acz pogodnej i leczącej się z miłosnego uzależnienia młodej kobiety.
tak. właśnie tak.
OdpowiedzUsuńnic dodać nic ująć.