piątek, 25 czerwca 2010

sam na sam ze sobą. to czasem bardzo trudne. zwłaszcza jak nie chce się myśleć nad tym, co powinno się powiedzieć temu drugiemu "ja".

koniec pewnego rozdziału. na dobre zamknęłam już te księgi, zostały tylko same rozliczenia (za szczęście trzeba zapłacić przecież podatek).

jutro rozpoczyna się coś całkowicie nowego, taki mój przeskok w dorosłość, bo od jutra mam mieć wpływ na kształtowanie się małego człowieczka, mojej małej chrześnicy.

poza tym dziękuję za ten rok. kropka.



2 komentarze:

  1. pamiętaj, że tak na dobrą sprawę, to wszystko zawdzięczasz tylko i wyłącznie sobie.
    bo to w sobie znalazłaś siłę.

    OdpowiedzUsuń
  2. w moim życiu też się zamknął rozdział.
    co to był za rozdział !
    fascynujący, piękny, zwykły, smutny, rozpaczliwy...
    zabiłam...

    OdpowiedzUsuń