zakochałam się na jedną noc. i nie potrzebuję więcej. zakochałam się na jedną noc. w zepsutej lampie błyskowej, w flesh-u przed którym uciekałam. zakochałam się w przecieranych okularach. zakochałam się w mojej wolności odbijanej w świetle szkła. zakochałam się w za jasnej nocy. zakochałam się w tym wariackim wirze w powietrzu...
poza tym zakochałam się we Francji (kolejny raz) i w Norwegii (po raz pierwszy, ale nie ostatni). zakochałam się w Mcsyfie, i schodach. zakochałam się w mojej przepustce i w tym, że tam jestem. zakochałam się na jedną noc.
i ja.
OdpowiedzUsuńkolorowy wir ludzkich twarzy. i uśmiechy - nareszcie :-)
ja na odwrót. we Francji po raz pierwszy, w Norwegii kolejny.
OdpowiedzUsuńmam uczucie że wszystko jest tak jak powinno być.
a mówiłam: "nie zakochuj się, proszę."
OdpowiedzUsuńale jak na jedną noc - to w porządku.
wyjątek potwierdza regułę. bo musi.