sobota, 20 marca 2010

czekoladowy niedobór żelaza, wapna i miłości.

weszła do sklepu. swe pierwsze kroki skierowała na stoisko, z którego ciągnął niewyobrażalny chłód. nie przejęła się tym. szybko podeszła do swego celu, po czym z regału wzięła mały kartonik danonkowego mleka czekoladowego. włożyła go do koszyka. poszła dalej. tym razem musiała przebrnąć przez całą długość sklepu, niewyobrażalne morze pełne płetwonurków z dziwnymi metalowymi pudłami na kółkach, wypełnionymi niepotrzebnymi rzeczami. płynęła pod prąd, ale jej się udało. nie utonęła. musiała się rozejrzeć po wszystkich półkach i zakamarkach: jest! znalazła!
Wedel, mleczna z morelami i chrupiącymi ciasteczkami.
trzymała ją w dłoni! wiedziała, że tego wieczoru nie będzie już sama. oto trzymała klucz do swego szczęścia. wzruszona powoli odwróciła się. jednakże zanim odeszła, jej wzrok przykuła druga nieziemska istota, która ewidentnie domagała się uwagi, wabiąc swymi pastelowymi kolorami na niebieskim tle:
Wedel, mleczna z nadzieniem gruszkowym i porzeczkowym.
nie zastanawiając się długo sięgnęła również i po to. uradowana wyszła ze sklepu czując powiew wiosny. uśmiech nie schodził z jej twarzy. marzył jej się już tylko wafel z czekoladowym nadzieniem w środku.

1 komentarz: