Trzyma zwiędłą różę w wazonie,
Bo czas nie ma dla niej wcale znaczenia
Mówią o niej dziwnie na mieście, to fakt
Biega boso w deszczu za tęczą, bo świat
Co dzień po swojemu chce zmieniać
Chodzi tylko tam gdzie zaniesie ją wiatr
Gdy w kałuży widzi własny cień
Cieszy się i głośno śpiewa
Czasem nocą znika, bo lubi się bać
Przy swojego oddechu dźwiękach
Nie zadaje pytań i błądzi wśród gwiazd
Często bez powodu zaczyna się śmiać
Wierzy w miłość tak jak w piosenkach
I nie myśli o tym co może się stać
Nawet jeśli życie to nie sen
Ona jeszcze o tym nie wie
Amelia je właśnie kolejną porcję francuskiego karmelu. Uśmiecha się od ucha do ucha, wiedząc, że życie jest wspaniałe. Słońce przywiozła sobie wprost z Francji, co dodaje życiu jeszcze odrobinę słodyczy. Jest spokojna - nareszcie. Poukładała wszelakie zaległe, zaśmierdłe sprawy i zabiera się raźno w przyszłość. Zmienia się. Oby na lepsze.
francusko = bosko :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz