niedziela, 13 czerwca 2010

rozmowy. cz 1. mojego nowego opowiadania.




-
dziś tańczyłam w białej sukience, boso na trawie. mogłam poczuć, że jestem wolna! - powiedziała zachwycona.
pierwszy raz usłyszał w jej głosie taki entuzjazm. skrzywił się. poprzez głupi taniec wyrażanie wolności?
-
wolność... każdy ma swoją definicję tego słowa. - odpowiedział tylko.
- owszem,
a poza tym nie ma wolności, tylko każdy wybiera sobie swój rodzaj więzienia. - dodała.
-
wolność to życie, a nie jakieś tam pierdoły... ale masz rację. moje więzienie to aparat rower i samochód. mam trzy rzeczy, które są dla mnie ważne i o te trzy rzeczy walczę, i dbam, i wiem na czym stoję.
tylko trzy? nie potrafię się ograniczyć tylko do trzech rzeczy! za bardzo kocham życie... postanowiła zmienić temat. nie chciała psuć swojej pogody ducha. nie dziś.
-
czy Ty wiesz, jak trudno jest uniknąć pobrudzenia białej sukienki?! ale podobno brudne dzieci, to szczęśliwe dzieci.
-
w brudzie nawet można znaleźć coś pięknego. nawet coś tak prozaicznego może być inspiracją. zawsze sobie powtarzam, że jak się umie, to nawet z gówna można zrobić coś, czym wszyscy będą się zachwycać.
uśmiechnęła się. pamiętała:
Weź gówno w swoje ręce i uderz się nim.
-po tym można poznać geniusza, że tak naprawdę z niczego może stworzyć coś. - powiedziała.
-
przejdź się po mieście z aparatem w godzinach szczytu. zatrzymaj się. popatrz w chmury, a potem na ludzi. ostatnio właśnie w taki sposób potrafiłem wyłapać coś pięknego, coś co po tygodniu mam przed oczami jakby to się działo nadal.
-za szybko gnamy do przodu. przynajmniej ja. - w słuchawce było słychać cichutkie westchnienie.
-właśnie na tym polega cały widz, żeby umieć się zatrzymać w tej pogoni... gdy idę robić zdjęcia, to potrafię wyjść z domu rano i wrócić wieczorem, nie czując ile mija czasu, a wszyscy dookoła zapierdalają... życie właśnie na tym polega, żeby nie dać się wciągnąć w ten pierdolony wir pogoni. życie polega na tym, żeby być sobą: zawsze i na zawsze. i mieć swoje zasady i pierdolić system...
- a jeżeli właśnie w pewnym sensie wiesz, że dzięki tej pogoni robisz wiele ciekawych rzeczy?
- to pozór. gonisz za czymś materialnym tak naprawdę... wszystko się sprowadza do pieniędzy...
nie potrafię tego wytłumaczyć tak do końca. życie to tylko chwila ulotna. i wszystko, co się dzieje, to tak naprawdę tylko ułamki sekund, prawie nic.
- wiem. - odpowiedziała półszeptem.
- więc całe istnienie ludzkie sprowadza się do pogoni. ale trzeba w tym umieć znaleźć czas dla siebie i wyłączyć szarą rzeczywistość.
- dlatego nie w porządku są jakiekolwiek obietnice czy przyrzeczenia, bo nie można przewidzieć co się wydarzy.
- otóż to. dlatego najlepiej żyć chwilą. bo to jest pewne, że ta chwila na pewno będzie, ulotna jak ulotna, ale będzie.
- poczekaj. nie skończyłam. obietnice nie tylko komuś, ale przede wszystkim sobie.
- ale czy to nie jest egoistyczne myślenie o sobie tylko?
- nie. ostatnio doszłam do wniosku, że nie zbawię świata i powinnam skupić się chwilowo na swoim samorozwoju.
myślał. ta dziewczyna naprawdę jest wyjątkowa. stefa... nie wolno mu zapominać, że to jest jego stefa.
- chyba pójdę zrobić coś pożytecznego. - usłyszał. to oznaczało koniec rozmowy.
- poczekaj jeszcze chwileczkę! we wszystkim trzeba znaleźć coś pożytecznego, nawet w takiej rozmowie. samorozwój można uzyskać, pomagając światu i to w dużym stopniu właśnie dzięki niemu. możemy się z tym nie zgadzać, ale człowiek jest istotą, że tak to ujmę, stadną, więc nie da się istnieć samemu, po prostu się nie da.
myślę, że jestem w stanie ci udowodnić, że wszystko, co robisz, ma jakiś pożytek dla świata. a życie byłoby lepsze, gdyby wszyscy spróbowali je zmienić. a jeśli każdy myśli, że nie jest w stanie go zmienić, to gówno osiągnie. ale ty żyj tak, żeby nie żałować, gdy nadejdzie ostateczny czas. żyj tak, żeby coś po sobie zostawić. dobrze?

odpowiedział mu tylko sygnał.

1 komentarz:

  1. proza z jajem. czekam na dalszy ciąg, Rusałko w białej sukience :-)

    OdpowiedzUsuń